Gdy kilkanaście lat temu rozpoczynała się na dobre moja przygoda z życiem zakonnym, pamiętam, że często w naszym postulanckim świecie grypsowało hasło: „Jak żyć?” Kiedy w określonych sytuacjach, szczególnie tych formacyjno-naukowych, ktoś oczekiwał od nas mądrego pytania, a nic takiego nie byłyśmy w stanie wykrzesać z naszych formowanych umysłów i serc, często półżartem a w połowie na serio, pytałyśmy właśnie o to „jak mamy żyć?” I dzisiaj w spotkaniu z Ewangelią o błogosławieństwach, już całkiem na serio powraca mi to właśnie pytanie. Chcę więc zadać je Najważniejszemu, dlatego już u progu...

czytaj dalej