Lubimy wygodne życie.
Wiemy, jak osiągać postawione sobie cele, planować wydatki, odkładać cały rok na wymarzone wakacje.
Chcemy, aby nasze dzieci osiągnęły więcej niż my. Dlatego zapisujemy je na dodatkowe zajęcia z angielskiego, chińskiego, programowania czy asertywnego zachowania.
Szukamy inteligentnych rozwiązań, które możemy wykorzystać w codzienności. Właśnie takie zachowanie pochwala bogaty człowiek z dzisiejszej Ewangelii, bo „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości” (Łk 16,8).
A Jezus – Syn Światłości? On kieruje się całkiem inną ekonomią. Ekonomią Miłości. Dla Niego nie jest ważne wykształcenie, modne ubranie, samochód, jakim jeździsz, czy to, kim jesteś z zawodu. DLA NIEGO WAŻNY JESTEŚ TY – i Twoje szczęście wieczne. To dla Ciebie umarł i zmartwychwstał. A Ty razem z Nim.
s.Aleksandra Felińska
Łk 16,1-8
„Jezus powiedział do swoich uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek.
Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”.
Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”.
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”.
Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości».”